Dwudniowa wizyta brytyjskiej pary książęcej była długo wyczekiwana i jak wszystko co dobre, szybko się skończyła. W ciągu zaledwie kilku dni Kate i William zrealizowali program godny nie pary, a całego sztabu dyplomatów. 17 lipca wczesnym popołudniem wylądowali w Warszawie, we wtorek odwiedzili Pomorze, a już w środę rano wylecieli do Berlina.
Napięty grafik
Podczas krótkiej wizyty w Warszawie spotkali się z prezydentem Andrzejem Dudą i jego żoną Agatą. Po spacerze Krakowskim Przedmieściem udali się do Muzeum Powstania Warszawskiego, a następnie spotkali się z młodymi przedsiębiorcami w wieżowcu Warsaw Spire. Ten pełen wrażeń dzień miał swój finał na przyjęciu w Łazienkach Królewskich oddanym na cześć Królowej Brytyjskiej. 18 lipca para książęca udała się na Pomorze. Pierwszym punktem dnia był obóz koncentracyjny Stutthof w Sztutowie i spotkanie z byłymi więźniami. Następnie Gdańsk, a tam spotkanie z prezydentem miasta w Dworze Artusa, spacer wokół fontanny Neptuna, wizyta w teatrze szekspirowskim i Europejskim Centrum Solidarności oraz rozmowa z Lechem Wałęsą. Wizyta Kate i Williama zakończyła się w środę 19 lipca prywatnym spotkaniem w Belwederze z parą prezydencką. Tam też przez cały czas trwania wizyty pod opieką niani przebywały książęce dzieci – Charlotte i George.
Kostium Alexandra McQueena
Ponieważ wizyta Kate i Williama obfitowała w podróże i dość długie spacery, Kate postawiła na wygodę i tylko podczas garden party w Łazienkach Królewskich pozwoliła sobie na odrobinę glamouru. Z samolotu wysiadła w tym, co lubi najbardziej – tak pod względem koloru, fasonu, jak i projektanta. Był to biały komplet od Alexandra McQueena z dopasowaną żakietową bluzką zakończoną falbanką oraz rozkloszowaną spódnicą o kroju litery “A” o wartości około 4000 zł. Takie kostiumy to jeden ze znaków rozpoznawczych modowego gustu Kate (więcej o stylu ubierania się księżnej pisaliśmy << TUTAJ >>). Do białego kompletu dobrała czerwoną biżuterię, co było miłym dyplomatycznym ukłonem wobec polskich barw narodowych.
Sukienka Gosi Baczyńskiej
Przyjęcie w Łazienkach Królewskich odbyło się po godzinie 18, więc kapelusze nie były potrzebne. Niemniej i bez kapelusza Kate onieśmielała wszystkich efektowną, nowoczesną stylizacją. Założyła śnieżnobiałą sukienkę koktajlową z czarnymi lamówkami oraz ozdobnymi haftami w kształcie liści polnego ostu projektantki Gosi Baczyńskiej. Wybór kreacji made in Poland to kolejny przejaw modowej dyplomacji, którą prowadzi księżna Cambridge. Sukienkę uszyto z włoskiej tkaniny łączącej bawełnę z jedwabiem. Miała dość głęboki dekolt w literę V i odsłaniała ramiona. Sukienka Baczyńskiej nawiązuje do linii Back To The Future. Podobny model z tej kolekcji kosztuje 5600 zł. Stylizację dopełniały czarne szpilki zapinane wokół kostki oraz perłowa biżuteria.
Zestaw domu mody Erdem
Do Sztutowa i Gdańska księżna Kate wybrała się w ukwieconym zestawie Erdem złożonym z bluzki z rękawem do łokcia i rozkloszowanej spódnicy za kolano. Był to komplet „Imari” od Erdem, który na wyprzedażach w Wielkiej Brytanii kosztuje obecnie poniżej 3 tys. złotych. Wzorzysty look uzupełniały gładkie beżowe dodatki – torebka polskiej marki Etui Bags oraz wiązane wokół kostki sandałki na obcasie. Na szyi księżna miała zapięty delikatny złoty łańcuszek z wisiorkiem. Ta stylizacja zyskała największy poklask na świecie oraz najwyższe uznanie redakcji „Vogue”.
Płaszcz marki Catherine Walker
Z Warszawy do Berlina Kate podróżowała już w stroju w kolorze pruskiego błękitu, a także chabra bławatka, który jest narodowym kwiatem Niemców. Miała na sobie płaszcz z rozkloszowanym dołem, klasycznymi klapami kołnierza oraz trzema dużymi guzikami. To projekt z angielskiego domu mody Catherine Walker. Pod płaszczem migała cieniutka (być może koronkowa) sukienka w takim samym kolorze. Całość uzupełniały kolczyki, łańcuszek z wisiorkiem oraz jedne z ulubionych pantofli Kate – szpilki w pralinowym kolorze marki Gianvito Rossi (o tym do jakich strojów Kate zakłada cieliste obuwie, pisaliśmy << TUTAJ >>).
Była to pierwsza wizyta Kate i Williama w Polsce. Wyjechali z niej bogatsi nie tylko o mnóstwo wspomnień i wrażeń, ale także z kilkoma prezentami, które są nieodzownym elementem tego typu dyplomatycznych wizyt. Od polskiej pary prezydenckiej otrzymali szablę oraz ręcznie malowany porcelanowy serwis z Bolesławca. Książęce dzieci od ambasadora RP w Londynie, Arkadego Rzegockiego otrzymały książki polskich autorów przetłumaczone na język angielski. W Gdańsku księżna Kate wzbogaciła się o naszyjnik Qule marki S&A Jewellery Design wykonany ze złota i naturalnego mlecznego bursztynu, a książę William zyskał spinki mankietowe Elipse projektu prof. Sławomira Fijałkowskiego z wiśniowego bursztynu bałtyckiego oraz srebra. Kto wie, być może kiedyś zobaczymy ich w stylizacjach z polską biżuterią.