Victor&Rolf – biały posąg z pracowni Picassa
Wybrany przeze mnie model to preludium do finałowych kreacji z ostatniej kolekcji Victor&Rolf. Sukienka nie pełni roli użytkowej. To ruchoma rzeźba, wyraźnie inspirowana obrazami kubistów. Projektanci nie bez powodu utrzymali całą kolekcję w bieli. Dzięki temu sukienka sprawia wrażenie wyciętej w białym marmurze.
Chanel – lekcja francuskiego szyku
Podziwiam Karla Lagerferda za to, że bez względu na to, czym inspirowana jest aktualna kolekcja jego projektów nie można pomylić z żadnym innym twórcą. Do zilustrowania moich poglądów wybrałam stylizację złożoną z prostej sukienki i płaszcza o zaokrąglonych ramionach. To bardzo prosty i wysmakowany zestaw, o którego wyjątkowości świadczą detale: umieszczona pod biustem kokarda, jasny tweedowy materiał i buty na ręcznie rzeźbionych obcasach.
Giambattista Valli – czerwona suknia dla kopciuszka
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jestem kolejną osobą, która zachwyca się czerwoną suknią z pokazu Giambattista Valli. Na prawdę chciałam się wyłamać i wybrać coś innego, ale nic nie poradzę na to, że gdy na wybiegu pokazuje się modelka w rozłożystej, czerwonej sukni z falbanami automatycznie zapominam o wszystkich poprzednich projektach. Suknia z powodzeniem mogłaby posłużyć do kolejnej ekranizacji kopciuszka. Już widzę scenę, w której oniemiały tłum rozstępuje się, by ustąpić miejsca zjawiskowej księżniczce.
Fioletowe świecidełka od Armaniego
Armani zdecydował się na stworzenie niemal jednokolorowej kolekcji. Ograniczenie się do jasnych odcieni fioletu pozwoliło mu na zabawę fakturami materiału. Czasami były to tak subtelne różnice, jak na wybranej przeze mnie stylizacji. Szorty uszyto z cienkiej tkaniny o satynowym połysku. Narzutka lśni jeszcze mocniej, ale nie na tyle silnie, by odwracać uwagę od błyskotek zawieszonych na szyi. To konsekwentne stopniowanie połysku skłoniło mnie do tego, by wyróżnić właśnie ten projekt. Celowo nie wybrałam sukienki, bo podobnie, jak obecni na pokazie komentatorzy mam przeczucie, że jeszcze będzie okazja o nich wspomnieć. Oskarowa gala zbliża się przecież wielkimi krokami.
Polska wiosna na pokazie Valentino
Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą sukienkę pomyślałam, że gdzieś już widziałam coś podobnego. Cały pokaz był inspirowany postacią Isadory Duncan – pionierki tańca nowoczesnego. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, więc postanawiam szukać skojarzeń gdzie indziej. W końcu zdałam sobie sprawę, że obok bosych nimf i tolkienowskich elfów kroczy Polska wiosna z obrazu Malczewskiego. Malarz również ubrał swoją postać w transparenty, zielony materiał. Jego wiosna jest zbudowana zupełnie inaczej niż modelka prezentująca suknię na pokazie Valentino, ale rzut oka na dorobek Malczewskiego wystarczy, by przekonać się, że jego ideał kobiecej sylwetki był zupełnie różny od tego współczesnego.
Jeśli potraficie wyróżnić własnych faworytów paryskich pokazów koniecznie podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. Może, któryś z projektów wywołał u Was równie ciekawe skojarzenia?
źródło zdjęć: vogue.co.uk , galeria.klp.pl