Powrót do korzeni
Miejscem pokazu prezentującego kolekcję jesień-zima był Rzym. Biorąc pod uwagę główny motyw kolekcji i genezę domu mody Valentino ciężko byłoby wyobrazić sobie dla niego inne miejsce. Dominantą pokazu były charakterystyczne dla włoskiej marki długie suknie. Tym razem projektanci stronią od koloru. Większość projektów została utrzymana w klasycznej czerni. Poza tym pojawiają się też barwy takie jak czerwień, purpura i zieleń. Bardzo interesujące są także fasony sukni. Spodobały nam się zwłaszcza zainspirowane rzymską togą asymetryczne dekolty i powłóczyste rękawy. Płaszcze przyjęły formę długich peleryn spowijających plecy. Kilka z nich zdobi geometryczny ornament, którego źródeł możemy dopatrywać się w rzymskich mozaikach podłogowych. Całość prezentuje się majestatycznie, szykownie i niezmiernie efektownie. Nie sposób też nie zwrócić uwagi na kontrastującą z czarnymi i purpurowymi sukniami biżuterię. Długie naszyjniki, kolie i złote diademy – takie cuda dotąd widywaliśmy wyłącznie w muzeum. Przepych i blichtr cesarstwa powrócił. Ciekawe jak będzie się prezentować na czerwonych dywanach?
Ave Roma
Koniecznie trzeba też zwrócić uwagę na to, że inspiracją dla kolekcji był Rzym starożytny, ale już ten chrześcijański. Modelki prezentowały się na wybiegu przy dźwiękach sakralnego chóru. Religijne symbole pojawiają się także na biżuterii. Symboliczna jest nawet kolorystyka ubrań. Kolekcja jest nieco zbliżona do tej zaprezentowanej kilka sezonów temu przez dom mody Dolce Gabbana.
Tej drugiej za inspirację posłużyła sztuka bizantyjska i było w niej znacznie więcej bogactwa i przepychu. Kolekcja Valentino mimo biżuterii i złoceń jest bardziej ascetyczna . Taka była też sztuka Rzymu, Podczas gdy pałace i świątynie z wschodniej części imperium ociekały złotem, te Rzymskie miały szokować raczej swoją monumentalnością i czystością formy. Projektanci domu mody Valentino udowadniają, że to doskonała podstawa dla kolekcji.
źródło zdjęć: tagloom.com, vogue.co.uk